To żaden sekret: kolor potrafi całkowicie odmienić wnętrze. Zastosowanie odpowiedniej palety barw w określonych proporcjach może optycznie powiększyć, ocieplić i poprawić stylistykę pomieszczenia oraz komfort użytkowników.
Nie jest to jednak łatwe zadanie. Ostatecznie kończymy często ze ścianami w beżach lub bieli albo, co najwyżej, w szarości. Nie, nie tylko dlatego, że wybór jest ZA DUŻY (barwy podstawowe są tylko 3, ale ludzkie oko jest zdolne do postrzegania 7 milionów kolorów!). Jednym z najczęstszych błędów jest pozostawienie wyboru kolorów na sam koniec remontu. Wtedy najczęściej nie pozostaje nam nic innego, jak neutralny beż lub złamana biel, bo tylko te barwy nie będą się gryzły (za bardzo) z kolorem już ułożonej posadzki czy kolorem drzwi wewnętrznych.
→ Podstawowa zasada: decyzja o kolorystyce we wnętrzu powinna być staranie przemyślana na samym początku – przed rozpoczęciem prac wykończeniowych, na etapie opracowywania koncepcji wnętrza.
Do polskich wnętrz od niedawna zaczynają wkraczać mocne i odważne kolory. Coraz pewniej przełamujemy schematy i nie boimy się eksperymentować z czerniami, ciemnymi granatami, a nawet mocnymi fioletami i pomarańczami. Takie barwy muszą być starannie dobrane do funkcji pomieszczenia i osobowości użytkowników, a następnie do pozostałych elementów wykończeniowych. Poradników na temat zasad dobierania kolorów jest mnóstwo. Jednym z najpopularniejszych narzędzi jest koło barw, czyli prosty schemat pokazujący, jakie kolory są wzajemnie komplementarne i uzupełniające.
Powszechnie wiadomo, że dzięki kombinacjom jasnych i ciemnych kolorów możemy także optycznie powiększyć, wydłużyć czy skrócić dane pomieszczenie:
Niestety często mimo dostosowania się do wszystkich poradników – okazuje się, że nasze kolory to częściowy lub CAŁKOWITY NIEWYPAŁ! O czym pamiętać, aby uniknąć największych wpadek? Poniżej kilka obiektywnych i subiektywnych wskazówek:
1. TESTOWANIE KOLORÓW
Kolor ma to do siebie, że jego odbiór zależy od kontekstu: nasłonecznienia pomieszczenia i pory dnia oraz innych sąsiadujących barw. Nasz skrupulatnie wybrany zestaw komplementarnych odcieni może się przypadkowo zamienić w przyprawiającą o ból głowy pstrokatą mieszankę, zamiast triady – uzyskamy pentadę barw:)
→ Korzystanie z koła barw jest w praktyce dość podstępne, wymaga czasu i testowania.
Testowanie kolorów to jedyny pewny sposób na trafną decyzję. Obecnie wielu producentów ułatwia zadanie, oferując próbki w mniejszych opakowaniach. Należy sprawdzić, jak dany kolor zmienia się zależnie od pory dnia w naszym wnętrzu. Pamiętajmy o tym, aby próbki nakładać na docelową powierzchnię (kolor będzie inaczej wyglądał na rożnych nośnikach, np. tynku, drewnie, plastiku). Próbki kilku alternatywnych barw nie powinny być zestawiane jedna przy drugiej (to bardzo częsty błąd) – wówczas nasz odbiór koloru może być zafałszowany pod wpływem sąsiadujących odcieni. Obok siebie zestawiamy próbki tylko tych farb, które chcemy do siebie dopasować.
2. OKREŚLENIE CELU
Podstawowe pytanie przed doborem kolorów to: jaki efekt chcemy osiągnąć i dlaczego? Właściwy dobór barw może zrewolucjonizować wnętrze, ale należy przemyśleć, jakiego efektu oczekujemy. To pozornie tylko łatwe zadanie, bo trudno będzie uzyskać wnętrze, które wydaje się większe, przytulniejsze, cieplejsze, bardziej nastrojowe, intymne i przestrzenne zarazem😊 Najczęściej za wszelką cenę dążymy do tego, aby przestrzeń optycznie powiększyć. Czy słusznie?
→ Zgodnie ze starodawna maksymą, że wielka przestrzeń zmusza do działania, a mała do myślenia – czasem dobrze byłoby optycznie zmniejszyć niejedno wnętrze…
Biel i jasne kolory podkreślą czystość i surowość form, więc sprawdzą się świetnie we wnętrzach minimalistycznych i nowoczesnych. Monochromatyczne jasne przestrzenie będą uspokajać i sprawiać wrażenie uporządkowania. Ciepłe barwy ożywią i sprawią, że wnętrza będą przytulniejsze. Żywe i mocne kolory będą dodawać energii. Ciemniejsze kolory o zimnych odcieniach dodadzą elegancji, a niepowtarzalny nastrój uzyskamy dzięki ciemnym i ciepłym barwom. Taka jest w uproszczeniu teoria. Wiem, niewiele ułatwia. W dodatku w jednym pomieszczeniu najczęściej zestawiamy przecież kilka różnych kolorów: jasne z ciemnymi, a cieple z zimnymi. Kilka sprawdzonych zestawów kolorystycznych przedstawiam dla leniwych w ostatniej części wpisu.
3. BIEL TO NIE ZAWSZE DOBRY WYBÓR
Nie dajmy się omamić magicznym optycznym trikom. Wszystkie ściany sterylnie białe (łącznie z meblami i podłogą), aby za wszelką cenę powiększyć pokój, bo jest mały i inaczej będzie „smutno”? Nic bardziej błędnego.
→ Nie ma bardziej ponurego wnętrza niż mały, niedoświetlony pokój, pomalowany cały na biało.
Biel w swoich licznych wcieleniach jest klasyczna i elegancka, stanowi doskonałą kanwę do dekorowania w każdym stylu. Umiejętnie trzeba jednak dobrać ten jeden z całej masy odcieni bieli (o czym przygotuję osobny post). Śnieżna biel odbija naturalne światło i właśnie dzięki temu rozjaśnia wnętrze. W pokoju z małą ilością naturalnego światła, biel nie „otworzy” przestrzeni, przeciwnie: stanie się ona płaska, a wnętrze będzie wydawać się jeszcze bardziej ponure. Z całą pewnością nie należy stosować bieli we wnętrzu, w którym konieczne jest włączanie światła w ciągu dnia – biel tam się na pewno nie sprawdzi.
Przykład pięknego słonecznego salonu, w którym biel rozjaśnia przestrzeń:
Mały ciemny pokój – biały kolor ścian wydaje się szary i wzmaga wrażenie „chłodu”:
W ciemnych pomieszczeniach, zamiast bieli, świetnie sprawdzą się pastele, ciepłe kolory, o neutralnej barwie. Wybór jest więc bardzo duży, polecam zwłaszcza błękity, brudne róże, stonowane żółcie, delikatne fiolety (zwłaszcza lawendowy), miętowy i ciepłe szarości. Pamiętajmy także o zainstalowaniu kilku źródeł światła, zwłaszcza dekoracyjnych, o różnym natężeniu i ciepłej barwie, które będą dodatkowo ożywiać i podbijać kolory.
W tych niedoświetlonych pomieszczeniach właściwie dobrane kolory ścian ożywiają i ocieplają wnętrze:
Biel przy odpowiednim naturalnym doświetleniu rozjaśnia wnętrze, czyni je bardziej przestrzennym, czystym i sterylnym. Niekoniecznie jednak powiększy pomieszczenie.
→ Małe pomieszczenia z dobrym dopływem naturalnego światła malujemy na DOWOLNY kolor, od bieli po najczarniejszą czerń😊 Co więcej, sufit pomalowany na czarno potrafi optycznie „podnieść” całe wnętrze:
Sypialnia z ciemno grafitowymi ścianami skontrastowanymi z bielą wygląda wyjatkowo:
Nastrojowa ciemna sypialnia w dwóch wydaniach – grafitowym i granatowym:
4. EKSPOZYCJA JEDNEJ ŚCIANY
Najczęstszym eksperymentem kolorystycznym w naszych domach jest zaakcentowanie jednej ściany odważniejszym kolorem farby albo tapetą. Jest to z pewnością bezpieczna taktyka pod jednym warunkiem:
→ zaakcentowanie ściany musi być uzasadnione.
Najczęściej podkreślamy „ołtarzyk”, czyli ścianę, na której stoi kominek lub – częściej – telewizor. Powszechnie akcentowana jest też ściana za zagłówkiem łóżka lub sofy. Tutaj pięknie zaakcentowana ściana z kominkiem i sofą:
Bardzo efektowne i mniej spotykane jest eksponowanie jednej ściany odrębnym kolorem jako kanwy dla galerii zdjęć, obrazów lub półek:
5. Wydzielanie stref
Nieco bardziej skomplikowane i oryginalne jest uwypuklanie odrębnym kolorem całych brył architektonicznych (np. zewnętrznych ścian pomieszczenia) lub tworzenie stref w przestrzeni, np. wyodrębnianie strefy do pracy, kącika do czytania czy zabawy. Efekt bywa naprawdę niezwykły, zwłaszcza w niedużych pomieszczeniach, jak w tym podkreśleniu jadalni żółtym i ciemnozielonym kolorem:
Tutaj cała bryła łazienki podkreślona fakturą i kolorem:
„Baldachim” nad łóżkiem:
„Strefa” dla fotela:
Wyodrębnienie przedpokoju:
Strefa do pracy:
I wiele innych inspiracji:
6. LAMPERIA, CZYLI PROSTY SPOSÓB NA UNIKATOWE WNĘTRZE
Pomalowanie ściany farbą do pewnej wysokości, czyli coś w rodzaju boazerii angielskiej dla „ubogich” jest ostatnio coraz bardziej popularne. Słusznie kojarzy się nam z PRL-owskimi klatkami schodowymi, szpitalami i szkołami. Nie bez powodu zabieg ten często jest zestawiany z meblami vintage i minimalistyczną stylistyką. Sprawdza się jednak w każdego rodzaju wnętrzach i daje rewelacyjny efekt. Tej technice poświęcę niedługo osobny wpis. Te inspiracje powinny Was przekonać do takiego rozwiązania:
7. LISTWY PRZYPODŁOGOWE I SZTUKATERIA – NIE MUSZĄ BYĆ BIAŁE
Listwy przypodłogowe, obramienia drzwi, okien, sztukateria ścienna to elementy, które we wnętrzu pełnią rolę ramy – jak rama obrazu. Nawet najpiękniejszy obrazek w brzydkiej ramce nie będzie się prezentował dobrze. Białe listwy i obramienia wyraźnie się odznaczają i podkreślają kształt pomieszczenia, zwłaszcza na tle ciemniejszych ścian. Niestety biel wybierana jest tak powszechnie, bez większego zastanowienia i do każdego rodzaju wnętrza, że białe listwy stały się nudne i spowszedniały. Coraz częściej widzę jednak powrót do ciemnych listew, które są skontrastowane z jasnymi ścianami. Wyjątkowo ciekawie wyglądają kolorowe listwy i obramienia, zwłaszcza pomalowane na ten sam kolor co ściany:
8. KOMBINACJE KOLORÓW – WYBRANE ZESTAWY
Na koniec ściąga: sprawdzone zestawienia kolorystyczne. Zaczynamy od różu. Ciekawa sprawa z różem – to kolor kameleon, który w odpowiednich zestawieniach czyni cuda. Odcieni, jakie może przybrać ta barwa jest niezliczona ilość. Róż pudrowy, róż łososiowy i róż chiński to moi ulubieńcy. Jeśli ktoś z Was jeszcze wzdryga się, mając przed oczami cukierkowy infantylny kolor – liczę, że szybko zmienicie zdanie:
- Głęboki granat + ciepły jasny róż. Te dwa kolory zostały ogłoszone kolorami roku 2020 przez wiodących producentów ekskluzywnych farb. Traf chciał, że pasują do siebie idealnie, więc w nadchodzącym roku ten zestaw będzie pewnie hitem mody😊
- Czerń i grafit + róż:
- Róż w wydaniu łososiowym + ciepły niebieski:
- Róż z zieleniami wygląda zjawiskowo, ale wymaga dużej wprawy w dobieraniu odpowiednich proporcji i kolorystycznych akcentów uzupełniających:
- Żółty w swoich licznych wcieleniach – od musztardowego po jaskrawo cytrynowy – jest najbezpieczniejszy jako kolor dopełniający, zwłaszcza dla ciemniejszych barw. Bez obaw może być używany w akcentach. Żaden inny kolor nie potrafi tak ocieplić wnętrza. Polecam w zestawieniach z ciemnym granatem, szarościami i zielenią:
- Kolory neutralne : beże, szarości, jasne brązy, wszelkie odcienie bieli są najczęściej wybierane jako kolory dominujące do wnętrz. Jest to zrozumiałe: jako kolory najbezpieczniejsze teoretycznie niosą ze sobą najmniejsze ryzyko popełnienia błędu. Wprowadzają neutralność, a więc spokój i równowagę. Niestety nagromadzenie wielu wyłącznie neutralnych barw może wywołać mdły i płaski efekt wizualny. W prosty sposób można na to zaradzić – bez wprowadzania mocnych i odważnych dodatków. Beże i szarości będą dobrze komponować się z akcentami na przykład w odcieniach jasnego niebieskiego i turkusu, stonowanej (palonej) pomarańczy, koralowego i bordowego czy stonowanego różu:
Do tematu kolorów jeszcze powrócę.
Jeśli macie jakieś pytania lub wątpliwości, piszcie śmiało, chętnie doradzę 😉